Dzisiaj zwięźle i na temat. Wczoraj zrobiłam kolejny pomysł Aliny - peeling z makiem.
Czego potrzeba?
najzwyklejszego kremu do rąk - im gęstszy tym lepszy
mak
Jak przygotować?
Przełożyłam krem (miałam mały więc przełożyłam cały) do większego i wygodniejszego pojemnika.
Dodałam maku
(ilość zależy od upodobań).
Zmieszałam dokładnie.
Po wchłonięciu kremu ja maku nie zmywam tylko "zkulam" z rąk do zlewu.
Bardzo fajne jest uczucie tego maku. Mam nadzieję, że doprowadzę skórki do porządku, bo mam niefajny nawyk obgryzania ich.
A tak z innej beczki, wyciągnęłam z szafy fajny zestaw do kąpieli i peelingu. Wczoraj wieczorem zrobiłam sobie masaż a dziś użyłam gąbki do peelingu (razem z kąpielą mleczną).
Wracam do vademecum z polskiego.
Pojutrze matura!
Pozdrawiam.
A co ciekawego w tym vademecum czytasz? Czy mi się wydaje, czy na maturze to lektury tylko znać trzeba?:P
OdpowiedzUsuń+Podziwiam wytrwałości w naturalnej pielęgnacji!;)
Haha.. trzeba, trzeba i to też jest w vademecum, ale też o tendencjach w danej epoce trzeba wiedzieć. ;p
UsuńA co do pielęgnacji to się sama sobie dziwie, że w tym trwam, ale widzę efekty, więc będę się starała to pociągnąć jak najdłużej. :)