Dziś kolejny post z serii "Wakacyjna naturalna pielęgnacja". Dzisiaj naukę odkładam na jak najpóźniej się da, ponieważ od tych wszystkich dat, nazwy i liczb głowa mi już pęka.
Tak jak zapowiedziałam ostatnio, dziś wstawiam zdjęcia z przygotowania toniku mlecznego. To kolejny świetny przepis od Aliny. Stosowałam go przez ten tydzień i jest naprawdę fajny.
Tonik mleczno - ogórkowy
Tonik mleczno - ogórkowy
Czego potrzeba?
szklankę mleka
(mi wystarcza trochę mniej niż połowa szklanki; najlepiej, żeby mleko było tłuste i kupione w sklepie)
kilka listków świeżej mięty
pół ogórka lub świeże listki pietruszki
(za pierwszym razem nie miałam ogórka więc dałam pietruszkę, dziś wzięłam 1/4 ogórka i parę listków pietruszki)
(za pierwszym razem nie miałam ogórka więc dałam pietruszkę, dziś wzięłam 1/4 ogórka i parę listków pietruszki)
Wszystko wrzuciłam do wysokiego pojemnika.
"Zblenderowałam".
Przecedziłam.
(piękny miętowy kolor *.*)
I przelałam do specjalnie przeznaczonego do tego toniku "słoiczka".
Używam rano i wieczorem, praktycznie nie zmywam, ponieważ ładnie się wchłania, jedynie po ok. 5 - 10 minutach muszę posmarować już kremem, ponieważ bardzo napina mi skórę. Po wszystkim przez cały dzień mam gładką i delikatną skórę.
(powinno się zostawić tonik na twarzy przez 30 lub więcej minut a potem zmyć i posmarować skórę kremem)
(powinno się zostawić tonik na twarzy przez 30 lub więcej minut a potem zmyć i posmarować skórę kremem)
Wczoraj, mój tata zrobił sok z buraków i jabłek. Postanowiłam, że częściej będę go piła, ponieważ od paru lat zmagam się z anemią, ale mimo iż ostatnio jest lepiej, to warto ten poziom żelaza utrzymać.
Dodatkowo mam zamiar wykorzystać jeszcze parę bardzo fajnych przepisów od Aliny, ale więcej w następnych postach.
Wracam do NAUKI.
Za 4 dni MATURA.
Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję!